wtorek, lutego 13, 2018

{PRZEDPREMIEROWO}Zakazany układ - K. N. Haner

Autor: K. N. Haner

Tytuł: Zakazany układ

Wydawnictwo:  Editio

Ilość stron: 336



Data premiery: 15 luty 2018


Recenzja:

Nigdy nie miałam styczności z książkami K. N. Haner. Zakazany układ to pierwsza pozycja jej autorstwa, w którą się zaopatrzyłam i przeczytałam. Coś w opisie mnie zaintrygowało(prawdopodobnie mafia) więc postanowiłam dać jej szansę.



Zanim przejdę do recenzji delikatnie nakreślę wam fabułę. Nikole Bright żyje w toksycznym związku z mężczyzną, który zaopiekował się nią po śmierci jej rodziców. Mimo, że Paul na początku był troskliwy i kochany, szybko się okazało, że to tylko pozory. Nikole nie mogąc dłużej wytrzymać wiecznych pretensji, poniżania, bicia i gwałcenia postanawia popełnić samobójstwo, skacząc z klifu. Gdy dziewczyna jest już krok od śmierci sytuacja diametralnie się zmienia. Nie dość, że do samobójstwa nie doszło, to jeszcze dziewczyna była świadkiem egzekucji, w rezultacie czego zostałam zabrana do prywatnej siedziby szefa mafii, Marcusa Accardo. Mimo iż na początku nieustannie błagała by ktoś ją zabił, poniewczasie znajduje nic porozumienia z Marcusem i zgadza się zawrzeć z nim układ.

Ta książka to jeden wielki dramat. W dosłownym znaczeniu. I wcale nie mam tu nic złego na myśli! Dużo osób, mówi, że ta książka złamała im serce. Moje serce podczas czytania jej było nieustannie roztrzaskiwane i gdy już prawie udawało mi się je poskładać, znowu ulegało pęknięciu. A końcówka pokruszyła je tak doszczętnie, że poważnie zastanawiałam się czy można z nim coś jeszcze zrobić(na szczęście aktualnie leczy je "More happy than not").

Dużym plusem jest narracja prowadzona z perspektywy dwóch osób. Nikole i Marcusa. Dzięki temu mogliśmy patrzeć na daną sytuację  z obojga stron co pomagało nam lepiej zrozumieć postępowanie bohaterów. Pozwalało nam to również utożsamić się z nimi.

Denerwowała mnie główna bohaterka. Na początku wydawało mi się, że może być silną kobiecą postacią, niestety myliłam się. Za to głównego bohatera lubiłam od samego początku, ale przy(prawie) końcu(nie mylcie z końcem - tam miał prawo taki być) zaczęła się z niego robić ciepła klucha. Mimo wszystko, przez większą część książki miło spędzało mi się z nimi czas.

"Nigdy nie byłem zakochany, ale ja nie jestem zdolny do miłości. Miłość to słabość, a ja nie mogę sobie na nią pozwolić."

Muszę przyznać, że strasznie(naprawdę strasznie!) szybko czytało mi się tę książkę. Dosłownie przekładałam stronę za stroną, aż w końcu nie było już czego przełożyć. Pochłonęłam ją w kilka godzin! (Z małą przerwą, gdyż pewna osoba uznała, że dobrym pomysłem jest mi trochę poprzeszkadzać i... zabrać książkę! Dosłownie zabrał mi ją i uciekł! Toż to bezczelne postępowanie!)

Jedynym minusem jest to, że moi zdaniem pewna sprawa została niedopracowana, niestety nie mogę wam powiedzieć o co chodzi, bo to byłby spojler. Aczkolwiek specjalnie zagłębiłam się w dany temat(poczytałam w internecie) i myślę, że autorka troszeczkę wyidealizowała pewną sprawę.

Podsumowując, polecam wam tę książkę i zapewniam rollercoaster emocjonalny, oraz złamane, a przynajmniej uszkodzone serce. Może nie powali was na kolana, ale bardzo miło i przyjemnie spędzicie przy niej czas.


                                              Za książkę dziękuję wydawnictwu:


editio

Ocena:
✪✪✪✪✪✪✪


#Dominika


3 komentarze:

  1. Już sam opis mnie zaciekawił, ale po twojej recenzji jestem w 100% pewna, że muszę tę książkę przeczytać. Przymknę oko na irytującą bohaterkę i będę się cieszyć lekturą. Nie mogę się doczekać.
    Przepiękny wygląd bloga i przyjemna recenzja. Zostaję tu na dłużej! Pozdrawiam!


    http://bookmania46.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłej lektury!
      Bardzo się cieszę, że się podobało :)

      Usuń
  2. Haha, ja podziękuję. Do tej pory nie doszłam do siebie po moim ostatnim spotkaniu z Morfeuszem od pani Haner XD

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Copyright © The book my fantasy , Blogger