sobota, lutego 17, 2018

More happy than not. Raczej szczęśliwy niż nie - Adam Silvera

Autor: Adam Silvera

Tytuł: More happy than not. Raczej szczęśliwy niż nie.

Wydawnictwo:  Czwarta Strona

Ilość stron: 400

Data premiery: 15 luty 2018

Recenzja:

Zanim zabrałam się z tę książkę zrobiłam najlepszą rzecz na świecie. Nie przeczytałam żadnej recenzji. Mimo, że książka zbiera same pochlebne opinie wiem, że mi podobała się bardziej niż osobom, które najpierw sięgały po recenzje. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że niektóre osoby wolą najpierw czytać recenzje więc postaram się w napisać jak najmniej o samej książce, a jak najwięcej o swoich odczuciach względem tej książki. Spojler! Poruszyła mnie i zrobiła na mnie ogromne wrażenie!


Aaron Soto to szesnastoletni chłopak zakochany w komiksach. Ma dziewczynę, którą kocha, i która kocha jego. Ma przyjaciół, z którymi spędza dużo czasu. Można by rzec, zwykły szczęśliwy nastolatek. No nie do końca tak jest. Jakiś czas temu ojciec Aarona popełnił samobójstwo, a chłopak nie może sobie z tym poradzić, ale ma oparcie w Genevieve, która robi wszystko by mógł poczuć się lepiej. W między czasie Aaron poznaje Thomasa. Gdy Genevieve wyjeżdża na kurs, chłopcy zbliżają się do siebie, a między nimi tworzy się bardzo silna przyjaźń. Dzięki Thomasowi, Aaron jest szczęśliwy, oczywiście do czasu...

To tyle. Nic więcej na temat fabuły nie powinniście wiedzieć. Dlatego przejdźmy do moich odczuć wobec książki.

Klimat. Klimat był wprost niesamowity. O samego początku czułam, że ta książka jest po prostu inna. Nie umiem tego wytłumaczyć. Gdy chłopcy wychodzili na "podwórko" i zaczynali grać to było coś tak normalnego i naturalnego, a jednocześnie w dzisiejszych czasach rzadkiego, że miałam ochotę po prostu pójść i pograć z nimi. Całe miasto było(mam na myśli zarówno miasto w dosłownym znaczeniu jak i ludzi, którzy w nim mieszkają) ze sobą tak zżyte. Wszyscy się znali, a co najważniejsze  rozmawiali ze sobą. Wiem, może się to wydawać banalne. Przecież to normalne, że ludzie rozmawiają. Ale czy na pewno? W dzisiejszych czasach ludzie trzymają się na dystans innych. Czasem gdy idziesz ulicą i się do kogoś uśmiechniesz to ta osoba, albo popatrzy na ciebie jak na jakiegoś dziwaka, albo zmieszana odwróci wzrok i przyśpieszy kroku, żeby jak najszybciej się od ciebie oddalić.

Adam Silvera niesamowicie wykreował bohaterów. Zarówno tych głównych jak i drugoplanowych. Każdy ma w sobie coś oryginalnego. Z każdym po kolei możemy się utożsamiać. A Aaron... muszę przyznać, że pokochałam tego chłopca. Naprawdę strasznie się z nim zżyłam i moje serce pękało gdy w końcu musiałam się z nim pożegnać i zamknąć książkę. To było jak strata najlepszego przyjaciela i cholernie bolało. Chyba jeszcze nigdy aż tak nie przywiązałam się do głównego bohatera. Tym bardziej w jednotomówce!


" Z cieni rzucanych przez zielony lampion nikt nigdy by nie zgadł, że siedzi tu dwóch chłopaków, próbujących odnaleźć samych siebie. Po prostu zobaczyłby przytulające się cienie, nie dostrzegłby ich płci"

Właściwie to teraz po przeczytaniu nie wiem co ze sobą zrobić. Zakończenie było po prostu piękne. Bynajmniej w moim odczuciu.Nie wiem jak wy to odczuliście lub odczujecie ale podzielcie się tym ze mną w komentarzu. Nawet nie potrafię wymienić chociaż jednej rzeczy, która w tej książce by mi się nie podobała.

"Co by zrobił Thomas Reyes na moi miejscu? - pytam
Tomas prostuje się.
- Zrobiłbym wszytko, co tylko się da, by być raczej szczęśliwym niż nie. Doświadczyłeś już tyle złego, że możesz cofnąć się myślami i przypomnieć sobie, że może być gorzej."


Podsumowując. Jest to niesamowita książka, przy której śmiałam się, płakałam, wzruszałam i co najważniejsze - przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Myślę, że naprawdę każdy powinien ją przeczytać. Gwarantuje, że ta książka sprawi, że czas, który poświęcisz na przeczytanie jej, będzie czasem, w którym będziesz szczęśliwy/a. Mimo złamanego serca, będziesz szczęśliwy. Adam Silvera poruszył w swojej książce wiele ważnych zagadnień, czym zmusił mnie do refleksji. Bardzo mu za to dziękuję.


"Jeśli ślepiec może znaleźć radość w muzyce, jeśli głuchy może odkryć ją w kolorach, to ja znajdę słońce w ciemności, bo moje życie nie jest tylko smutnym zakończeniem - jest serią niekończących się początków."

                                             Za książkę dziękuję wydawnictwu:


Znalezione obrazy dla zapytania czwarta strona logo

Ocena:
✪✪✪✪✪✪✪


#Dominika



10 komentarzy:

  1. Świetna recenzja! ♡ Trochę wahałam się, czy ją przeczytać (Zwłaszcza po twoich pierwszych słowach), czy lepiej wrócić do niej kiedy będę już po lekturze książki, ale co tam! Jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji ♡ Mam nadzieję, że niesamowity klimat i świetnie wykreowany główny bohater również mnie w sobie rozkochają.
    Pozdrawiam ciepło! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam i życzę miłej lektury :)

      Usuń
  2. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książka :D Wcześniej zwróciłam uwagę na okładkę i czytałam właśnie pochlebne opinie, ale Twoje słowa bardziej do mnie przemówiły :) Obserwuję i z pewnością będę wpadać częściej :) Zapraszam do siebie http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mi miło czytać "Twoje słowa bardziej do mnie przemówiły". Na pewno wpadnę ;)

      Usuń
  3. Nie umiem się doczekać, aż w końcu zacznę to czytać :D Mam już tę książkę na półce i niedługo się za nią zabiorę :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę nie moje klimaty, ale Twoja recenzja naprawdę zachęca, żeby się z książką zapoznać... Zastanowię się :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale po Twojej recenzji czuje się bardzo zachęcona! :)

    Pozdrawiam,
    Dominika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachwytów nie ma końca! Książkę mam na półce koło siebie i nie mogę się doczekać, aż sprawdzę sama, o co chodzi. Mam tylko nadzieję, że nie będę tą jedną jedyną, która ma jakieś wąty do niej xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Copyright © The book my fantasy , Blogger