niedziela, stycznia 07, 2018

Światło - Jay Asher

Autor: Jay Asher

Tytuł: Światło

Wydawnictwo:  Rebis

Ilość stron: 276

Data premiery: 8 listopad 2017


Recenzja:

Jeśli jesteście już tutaj ze mną nieco dłużej, to dobrze wiecie, że to moje drugie spotkanie z tym autorem. Pierwsze niestety nie wypadło zbyt korzystnie. Po 13 powodach niezbyt ciągnęło mnie do tego autora więc dość sceptycznie nastawiona podchodziłam do jego nowej książki. Głównym powodem dlaczego się w nią zaopatrzyłam był okres czasu, w którym to nastąpiło. A mianowicie Święta. W te święta postanowiłam czytać więcej książek świątecznych i dlatego dałam drugą szansę Jay'owi Asherowi. Czy była to dobra decyzja? Przekonacie się czytając dalej.




Książka opowiada historię nastoletnie Sierry, czyli dziewczyny o dwóch życiach.  Jednym  w Kalifornii w okresie około świątecznym, gdzie jej rodzice sprzedają choinki. Drugim w Oregonie, gdzie znajduje się jej dom i przyjaciółki. Podczas jednej podróży do Kalifornii poznaje Caleba, o którym krążą nieprzychylne plotki. Jednakże dziewczyna nie chce ich słuchać i postanawia dać szansę Calebowi.

"Światło" nie jest skomplikowaną czy oryginalną powieścią. Dziewczyna przyjeżdża do miasta, poznaje "niegrzecznego chłopca", który jednak nie jest do końca taki zły, a później zakochują się w sobie. Skąd to znamy prawda? Znamy to z miliona innych młodzieżówek. Nie znaczy to jednak, że nie lubimy o tym czytać. Każdy ma czasem sięgnąć po taki właśnie typ książek i to jest jak najbardziej dobre. Czytamy to co chcemy czytać. 

Jako, że Jay Asher słynie z książek z przesłaniem czy pouczeniem również w tej nie mogło tego zabraknąć. Uważam to za bardzo duży plus dla tej książki, bo miało to niemały wpływ na moją dobrą opinię o tej książce. Podobało mi się przesłanie jakie niosła ze sobą ta książka, ponieważ było jak najbardziej aktualne. Plotki mogą zniszczyć człowieka, a my nie powinniśmy oceniać kogoś po tym jakie pogłoski o nim krążą. Myślę, że taka lekcja przyda się każdemu.

Żeby nie było tak kolorowo muszę wspomnieć o pewnej rzeczy , która mi się nie podobała. Otóż książka delikatnie nie zgadzała się z moim światopoglądem. Tok myślenia "nic nas nie rozdzieli, nawet tysiące kilometrów" całkowicie do mnie nie trafił w tym przypadku. Nie twierdzę, że związki na odległość nie mają przyszłości, znam kilka przypadków, które udowadniają, że mimo odległości związek może być bardziej prawdziwy niż ten między osobami, które widzą się na co dzień. Ale nie u osób, które znają się zaledwie miesiąc tygodnie i tak naprawdę nie zdążyły się jeszcze dokładnie poznać. Tym bardziej, że nie spędzały ze sobą w ciągu tego miesiąca każdej chwili, a czasem nawet nie widzieli się kilka dni.

Podsumowując, cieszę się, że dałam Asherowi drugą szansę bo książka naprawdę mi się podobała. Świetnie się przy niej bawiłam i miło spędziłam czas. Zdecydowanie chciałabym się zaprzyjaźnić z Calebem, oraz ze Sierrą. Również klimat świąt był w niej dość mocno odczuwalny, a właśnie na tym najbardziej mi zależało. Mimo tego małego minusu, który wymieniłam wyżej wszystko było na swoim miejscu. Ze spokojem mogę wam polecić tę książkę, jednakże zdecydowanie lepiej ją czytać w okresie około świątecznym, bo wtedy może do nas naprawdę trafić.


                                           Za książkę dziękuję wydawnictwu:
Znalezione obrazy dla zapytania dom wydawniczy rebis

Ocena:
✪✪✪✪✪✪✪

#Dominika

2 komentarze:

  1. "13 powodów" nie czytałam, ale mam zamiar. Słyszę o tej książce tyle sprzecznych opinii, że wolę sama sprawdzić jak to jest. "Światła" również nie czytałam, jednak też mam w planach :D Czasem lubię takie proste, nieskomplikowane opowieści :) Super recenzja! Krótka, a rzeczowa :)
    Pozdrawiam ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zdania, że zawsze warto wyrobić sobie własną opinię o danej książce, więc jak najbardziej powinnaś zabrać się za '13 powodów". Miło mi, że recenzja się podobała :)

      Usuń

Copyright © The book my fantasy , Blogger